Purederm czyli koreańskie wynalazki
A jakież to było moje zdziwienie kiedy przy przeglądaniu moich szafeczek i półeczek odkryłam zapominane zakupy z Biedronki :) Odnalazły się cuda od Purederm, o których zupełnie zapomniałam!! To zrobiłam sobie taki mały prezent na Mikołajki :) Takie miłe zaskoczenie. Czytałam na wielu blogach o tym jak te koreańskie cuda sprawdzają się całkiem nieźle i postanowiłam je zakupić - szkoda, że o nich zapomniałam :P Ale ważne, że się odnalazły i będę mogła w końcu i ja coś na ich temat powiedzieć :)
W Biedronce były dostępne jakiś czas temu i o ile sie nie mylę kosztowały coś koło 10zł. Teraz będzie cięzko je tam dostać, ale ostatnio widziałam je w Hebe - a przynajmniej kolagenową maseczkę :) Jestem niesamowicie ciekawa ich działania na moje niesforne wągry na nosie - bo niestety mam z tym problem. Używałam kiedyś plasterków Nivea, ale były mało skuteczne i drogie :( Zabieram się więc za testowanie i dam znać za jakiś czas jak się sprawdziły :)
A może ktoś z Was już korzystał z tych dobrodziejstw i może coś na ich temat powiedzieć? Mile widziane linki do Waszych recenzji :D
Najbardziej to mnie ciekawią plastry na nos :D Czekam więc czekam :*
OdpowiedzUsuńNo niestety u mnie niewypał :(
UsuńNie korzystałam- ale chętnie przeczytam jak efekty :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz to widzę
OdpowiedzUsuńI ja :P
Usuńwidziałam na wyprzedaży dzisiaj te plastry na nos ,jakąś wersję z węglem aktywnym ale w końcu nie wzięłam :)
OdpowiedzUsuńNa płatki mam chyba ochotkę
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie niespodzianki jak wsadze gdzies kosmetyzne zakupy i znajdę po jakims czasie :)
OdpowiedzUsuń