Cudowny weekend na Lawendowym Polu...
Lawendowe Pole to cudowne miejsce, ale niestety warsztaty ambasadorskie z Le Petit Marseillais Polska dobiegły końca i trzeba było pożegnać się z tą wspaniałą wiejską sielanką... Poznałam wspaniałe osoby, nauczyłam się wielu ciekawych rzeczy i co najważniejsze naładowałam akumulatory na najbliższych kilka tygodni ...
Ach, zazdroszczę Ci, że mogłaś na nich być:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wracam :) Pozdrowienia z Polskiego Busa :D
OdpowiedzUsuńsuper miejsce na regenerację, odpoczynek i uspokojenie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym znaleźć się w takim miejscu. :)
OdpowiedzUsuńCudne miejsce :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńAleż tam ślicznie :).
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńfantastycznie, że wypoczęłaś w tak wyjątkowym miejscu
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce, szkoda, że musiałyśmy wracać :(
OdpowiedzUsuńPięknie było...
OdpowiedzUsuńPięknie było...
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie!
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe miejsce ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa szczegółowej relacji :)
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce :)
OdpowiedzUsuńPięknie - ja chcę tam się wybrać :)
OdpowiedzUsuń